Zapewne
niejednokrotnie zastanawialiście się „co by było gdyby”. Nie bójcie się
przyznać, bo jestem więcej, niż pewna, że i Wam się to zdarza. Tak, nie
pomyliliście się, myśląc, że cierpię to samo schorzenie. W momencie, gdy ma się
niezrozumiale dziwne kontakty z matką, trzeba się zastanowić, jak wyglądałby
świat, gdyby rodzic traktował cię normalnie. No i rozmyślałam nad tym
godzinami. Każdej nocy zanim zasnęłam, wyobrażałam sobie inny scenariusz mojego
życia. Rzeczywistość przerosła moje najśmielsze marzenia. Przypadkowo
zasłyszana rozmowa dała mi wiele do myślenia. Wszystko zaczęło łączyć się w
logiczną całość. Realia zaczęły się zmieniać.
Na chwilę obecną,
niezależna od rodziny bawię się swoim życiem. Czerpię z niego to, co najlepsze,
najpiękniejsze, najciekawsze. Czasem jednak wśród tego szumu, znajduje mnie
chwila ciszy przepełniona refleksją. Czy aby na pewno tego chciałam? – to
pytanie prześladuje mnie, gdy zostaję sama. Coś na dnie serce podpowiada, że
straciłam niezwykle cenną rzecz. O dziwo rozum potwierdza ową teorię. Zawistni
twierdzą, że się staczam. Nie wierzę w to, gdyż oni po prostu zazdroszczą mi
szansy, którą otrzymałam od losu. Przyjaciele nie widzą w moim zachowaniu nic
niepokojącego. Nie jestem jednak pewna, czy mogę określać ich tym mianem.
Hmm ciekawe co to za szansa :) faktycznie, teraz ciężko o prawdziwych przyjaciół...
OdpowiedzUsuńciekawie i ładnie napisane, podoba mi się :)
Co prawda, to prawda. Często zdarza mi się zadawać sobie to pytanie, a najlepsze w tym jest to, że nie zawsze, acz przeważnie odpowiedzi bywają niejednokrotne...
UsuńPrzyjaźń... Pojecie względne :)
Tez jestem ciekaw cóż to za szansa?? Nie wiem czemu, ale skojarzyło mi się z polskim filmem/serialem "Tancerze" XD Tak odruchowo ^^
Zaczyna się interesująco. Tajemniczo, bo niczego nie wyjaśniasz, ale i intrygująco, bo tak krótki fragment sprawił, że zaczęłam intensywnie rozmyślać, jak ta historia potoczy się dalej.
OdpowiedzUsuńPierwszy akapit jest smutny, taki wypełniony bezradnością. Nie można nic zmienić w swoim życiu, więc zamiast tego wymyślamy sobie inną rzeczywistość. Przygnębiające, ale bardzo prawdziwe. Dopiero końcówka sprawia, ze pojawia się światełko w tunelu. Zastanawiam się, co takiego usłyszała bohaterka i czy będzie to w jakiś sposób związane z magią.
W drugim akapicie niby wszystko jest w porządku, ale niektóre zdania niosą ze sobą niepokój, że jednak to tylko pozory.
Chciałabym przeczytać więcej, bo historia zapowiada się naprawdę interesująco.
Pozdrawiam i życzę weny :)
Prolog mi się podoba. Zdecydowanie zachęca on czytelnika do dalszego czytania. Czekam na kolejny rozdział:D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z komentarzem powyżej. Zapowiada się ciekawie. Jest nutka tajemnicy, a tego się w prologach pożąda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam. {Zlodziej-Mysli.blogspot.com}
Nie zdradziłaś wiele, ale po manipulowałaś dzięki temu naszą wyobraźnią. szczerze, nie wiem czego się spodziewać... Nie mogę się doczekać, kiedy jednak się dowiem. Zajrzę tu niedługo, by choć trochę zrozumieć sytuacje bohaterki :D
OdpowiedzUsuń[magic--tears.blogspot.com]
Czuję, jakby to było o mnie ;) A jednocześnie wciąż jest tajemniczo. I zachęcająco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
[spokoj-duszy]
no ciekawe, ciekawe to :) lubię tego typu klimaty, niedogadująca sie z rodzicami główna bohaterka, która pragnie czegoś w życiu doświadczyć.. chyba tak naprawdę każdy człowiek tego pragnie, chociaż tak odrobinkę :) to pozostaje mi jedynie czekać na pierwszy rozdział, tak? :)
OdpowiedzUsuńWpadłam na Twojego bloga całkowicie przez przypadek i zaciekawił mnie prolog. Zaczęłaś całkiem tajemniczo, jednak wiadomo już, że wszystko zmieniły sprawy rodzinne.
OdpowiedzUsuńNie pozostaje mi nic innego, jak czekać na 1. rozdział.
Pozdrawiam
[marionetki-nieswiadomosci]
54 year-old Executive Secretary Luce Goodoune, hailing from Sault Ste. Marie enjoys watching movies like Cold Turkey and Bird watching. Took a trip to City of Potosí and drives a Batmobile. przydatne zrodlo
OdpowiedzUsuńadwokat rzeszow odszkodowania
OdpowiedzUsuń